Menu

sobota, 23 maja 2015

Od Nike "To znowu on!"


Uciekłam. Nie mogłam juz słuchać o feniskach.
Phi... Feniks, który prowadzi do swojej miłości...
Przecież nie zakochałam się w tym dziwaku!
Gdy przechadzałam się po lesie poczułam zapach krwi.
Instynktownie schowałam się w krzaki.
Poruszałam się bezszelestnie.
W końcu weszłam na polanę.
Było ciemno i cicho.
Wśród mroku widniała sylwetka wilka.
Jego sierść był jeszcze ciemniejsza niż las.
Jedynym odgłosem, który słyszałam było coś w rodzaju siorbania.
Nagle wilk odwrócił błyskawicznie głowę.
Pysk miał cały we krwi, a jego oczy były płomienne.
Zawył, a dookoła mnie pojawiło się tysiące takich samych wilków.
Odleciałam, bo powietrze było jedyną droga ucieczki.


Weszłam do jaskini. W pokoju było ciemno.
Znów usłyszałam siorbanie. Wystraszyłam się.
Przy stole siedział wilk.
-Kto to?- zapytałam.
Wilk odwrócił głowę, a pysk miał cały czerwony.
-Aaaaaaaaaaaaaaa!-zadarłam się.
Nagle sobie coś uświadomiłam.
-Avis? To ty? Co robisz?
-Tak to ja. Piję sok truskawkowy przez słomkę!
-Aha. Wystraszyłaś mnie! Czekaj! Pijesz sok truskawkowy?
-No...
-Przecież mama ci nie pozwala go pić, bo masz po nim hop-siup!
-Nie powiesz jej?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz